ROS: Czym dla Ciebie jest wygrana wyścigu w sezonie organizowanym dla Logitecha?

Krzysztof Mączkowski: Oczywiście czymś wyjątkowo szczególnym. W ROS była to moja szósta wygrana, lecz zwycięstwo w takim stylu w evencie sponsorowanym przez Logitecha bardzo wiele dla mnie znaczy.

 

ROS: Startowałeś z 8 pozycji, kiedy w wyścigu poczułeś, że deszczowe Brands Hatch będzie Ci sprzyjało?

K.M.: Od zawsze wiedziałem, że mam bardzo dobre tempo w wyścigach deszczowych, lub ze zmienną pogodą. W poprzednim sezonie wygrałem dwa wyścigi w deszczu, dlatego też jak zobaczyłem ulewę w treningu poczułem się bardzo pewnie, pomimo tego że nie jechałem Ferrari w tych warunkach. W kwalifikacjach niestety nie miałem tempa pozwalającego na start bliżej czołówki. Przed wyścigiem zauważyłem że deszcz będzie się wzmagać, dlatego podjąłem wtedy bardzo ryzykowną strategię z brakiem zmiany ogumienia, gdyż nie testowałem takiego scenariusza. Na początku byłem zaskoczony że trzymałem tempo czołówki pomimo zatankowanego do pełna auta, a później dzięki błędom rywali w połowie wyścigu znalazłem się na czwartym miejscu. Nie wiedziałem też jednak jaką strategię wybrali inni kierowcy. Gdy wszyscy zjechali do boksów około czterdziestej minuty byłem świadomy że jako jedyny wybrałem strategię bez zmiany ogumienia. To był drugi moment przełomowy w wyścigu i wtedy poczułem że mogę wygrać. Wiedziałem mniej więcej ile mogę na tym zyskać, dlatego też wykorzystałem fakt że jechałem sam i kontrolowałem swoje tempo. Byłem bardzo zaskoczony faktem wyjazdu przed Michałem Koperą z przewagą około dwudziestu sekund, co oznaczało że miałem takie samo tempo jak on pomimo że jechałem na dużo starszych oponach.

 

ROS: Do końca sezonu jeszcze cztery wyścigi. Skusisz sie na wytypowanie swojej pozycji w generalce na koniec ROS x True Force?

K.M.: Ciężko przewidzieć po drugim wyścigu gdzie ukończę sezon ROS x True Force. Po Brands Hatch prowadzę w klasyfikacji i oczywiście chciałbym utrzymać tę pozycję do końca sezonu, jednakże co przyniesie przyszłość, to nie wiadomo. Na pewno byłbym szczęśliwy gdybym ukończył sezon w pierwszej szóstce indywidualnie i chciałbym również pomóc zespołowi w zdobyciu mistrzostwa.